Prowadź swój pług przez kości umarłych, Olga Tokarczuk

Olga Tokarczuk napisała tę powieść w przerwie pracy nad Księgami Jakubowymi, bo potrzebowała kasy. Tak przynajmniej wyjaśniała okoliczności powstania Pługu podczas spotkania autorskiego, w którym uczestniczyłam w maju. Cóż, z pewnością istnieją gorsze sposoby zarabiania pięniędzy :)
Tokarczuk po raz kolejny udowodniła, że jest wspaniałą pisarką, która potrafi, nawet na zamówienie, stworzyć bardzo dobrą książkę.

Akcja dzieje się na Dolnym Śląsku, w Kotlinie Kłodzkiej, w niewielkiej wiosce pod lasem. Miejscowość w lecie tętniąca życiem sezonowych mieszkańców, od października do marca zapada w zimowy sen. Pewnej mroźnej nocy do drzwi domu głównej bohaterki zapukał sąsiad z informacją, że stało się coś złego. Trzeci mieszkaniec wioski, Wielka Stopa, w dramatycznych okolicznościach pożegnał się z życiem doczesnym. Udusił się kością sarny, nielegalnie upolowanej, której mięso spożywał na kolację.
Ta tajemnicza śmierć to dopiero początek całej serii tajemniczych zgonów mężczyzn z okolicy, których największą życiową pasją jest myślistwo.

Główna bohaterka i narratorka Janina, kobieta w niezdefiniowanym wieku, ale myślę, że tak między 55 a 65 lat, przed laty przeprowadziła się na wieś, do niewielkiego domku pod lasem, gdzie mieszkała w towarzystwie dwóch suk. Na co dzień zajmowała się astrologią, swoimi zwierzętami, obserwowaniem natury oraz nauczaniem raz w tygodniu angielskiego w pobliskiej podstawówce. Zaangażowana w ochronę zwierząt kobieta, znana lokalnej policji ze składania licznych skarg i wniosków na kłusowników, uważana jest w okolicy za nieszkodliwą wariatkę. Seria tajemniczych morderstw znacząco wpłynie na jej codzienność.

Jednak myli się ten, kto uzna Prowadź swój pług przez kości umarłych za zwykły kryminał. Jest to o wiele bardziej powieść ekologiczno-filozoficzna, o niezwykle roszczeniowym stosunku człowieka do natury, o jego obłudzie, o miłości do zwierząt, o definicji tego, co normalne i społecznie uznawane za normalne....


Wspaniała, mądra, wielowymiarowa powieść, którą czyta się migiem. Mnóstwo w niej ważnych słów. Będę do tej powieści wracać, wiem to na pewno. Polecam gorąco!

Ocena: 6/6

Komentarze

  1. Wstyd się przyznać, ze ja chyba jeszcze książek Tokarczuk nie czytałam. To się musi zmienić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Nowe książki