1945. Wojna i pokój, Magdalena Grzebałkowska

1945. Wojna i pokój Magdaleny Grzebałkowskiej to bez wątpienia jedna z najważniejszych książek, jakie ukazały się w Polsce w ubiegłym roku. Książka, która jednocześnie odmitologizowuje ten szczególny okres "pomiędzy" i dokumentuje jego złożoność.

Autorka w jedenastu rozdziałach przedstawiła różne aspekty życia w tym wyjątkowym czasie. W czasie, który nie był już wojną, ale nie był jeszcze pokojem. Czasie, w którym niektóre tereny Polski były już wyzwolone spod okupacji hitlerowskiej, a na innych wciąż jeszcze odbywały się działania militarne. Na jednych i drugich nadal ginęli cywile.
Magdalena Grzebałkowska wykorzystała w swojej książce metodę oral history. W każdym rozdziale, z wyjątkiem tego o Bolesławie Drobnerze, opierała się w głównej mierze na wspomnieniach osób uczestniczących w opisywanych wydarzeniach. Dotarła więc do mieszkańców żydowskiego domu sierot w Otwocku, do Polki i Niemki mieszkających we Wrocławiu, do byłych więźniów obozu dla niemieckich wysiedleńców w Łambinowicach, do Karlheinza, który przeszedł przez zamarznięty Zalew Wiślany i do pani Łucji, która przeżyła zatonięcie statku Wilhelm Gustloff, którym ok, 9.000 ludzi próbowało uciec z Prus Wschodnich. Oraz do wielu, wielu innych. Dzięki takiemu indywidualnemu podejściu do tematu, opisywane wydarzenia nabierają ludzkiego wymiaru. Z suchych, historycznych faktów zamieniają się w historie, które przydarzyły się konkretnym ludziom. A stąd już tylko krok dzieli nas od wyobrażania sobie tamtych wydarzeń i uporczywych myśli: co ja zrobiłabym na ich miejscu. Zostać, czy uciekać, zaufać obcym, czy liczyć tylko na siebie - dziesiątki decyzji podejmowanych często w ułamku sekundy, rozstrzygających o życiu i śmierci.   

Każdy rozdział poprzedzony został ogłoszeniami drobnymi pochodzącymi z ówczesnej prasy. Zawiadomienia o powrotach z obozów, rozpaczliwe próby oddania własnych dzieci obcym ludziom, czy pierwsze próby organizowania życia codziennego - te króciutkie anonsy stanowią doskonałe uzupełnienie reportaży. Pobrzmiewa w nich ogromna chęć powrotu do normalnego, przedwojennego życia.

Magdalena Grzebałkowska miała odwagę pokazać wiele różnorodnych aspektów roku 1945, także tych niewygodnych dla Polaków. Z jej książki wyłania się obraz pełen szarości, wielowymiarowy, choć ciągle jeszcze niepełny. Autorka opisała wydarzenia, które w najnowszej historii naszego kraju latami były przemilczane, gdyż zaburzały utrwalony w świadomości zbiorowej podział na sprawców i ofiary.
Z książki wyłania się dość przerażający obraz kraju bo bitwie, w którym rządziło bezprawie lub, jak kto woli, prawo silniejszego. Jedni starali się odbudować swoją codzienność, inni za wszelką cenę chcieli poprawić swój materialny byt, a jeszcze inni dokonywali aktów zemsty.
Mimo całego tego okrucieństwa i bezwzględności, które charakteryzują rok 1945, w reportażach Grzebałkowskiej odnajdujemy także świadectwa solidarności i wzajemnej pomocy.  

W czasach, kiedy miliony ludzi opuszczają swoje domy ze strachu przed wojną, jest to pozycja absolutnie obowiązkowa dla każdego.

Ocena: 6/6

Komentarze

  1. Wygląda na to, że muszę ją nie tylko przeczytać, ale i mieć na półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Jest tego warta!
      Sama kupiłam dotychczas 2 egzemplarze - jeden dla siebie, drugi jako prezent urodzinowy dla przyjaciółki :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Kocie oko, Margaret Atwood