Uprawa roślin południowych metodą Miczurina, Weronika Murek

Od czasu do czasu pojawia się na rynku wydawniczym książka, która porusza czytelników i recenzentów, i uznawana zostaje za objawienie.
W ubiegłym roku tak było w przypadku Uprawy roślin południowych metodą Miczurina, którą m.in. duet recenzencki Piotr Kofta i Magdalena Miecznicka uznał na antenie radiowej Dwójki za absolutną książkę 2015.
No cóż, wzięłam udział w tym czytelniczym eksperymencie i niestety: ja tych zachwytów absolutnie nie rozumiem.

Niewielkich rozmiarów książeczka zawiera siedem opowiadań jak z narkotycznego snu. Przepełnionych absurdem surrealistycznych opowiastek bez morału i wyraźnego zakończenia. Dzieją się one w przedszkolu, albo w niebie, bohaterami są umarłe kobiety albo anioły. Można je czytać dla zabawy, na wyrywki. Miłośnikom opowieści fantastycznych i zwolennikom freestajlu w literaturze z pewnością przypadną one do gustu.
Murek posługuje się staranną polszczyzną, bawi się w wymyślanie nowych słów i związków frazeologicznych, ale do Gombrowicza jej daleko. Jej książka zwyczajnie do mnie nie trafiła.

Skiatos napisała w recenzji tej książki na portalu lubimyczytac: "Kolejna literacka wydmuszka". W pełni się z tą opinią zgadzam.

Ocena: 3/6

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Kocie oko, Margaret Atwood