Odgłosy rosnących bananów, Ece Temelkuran

Powieść w krzykliwej okładce, która wpadła w moje ręce przypadkiem, podczas wizyty w ulubionym książkowym miejscu we Wrocławiu, czyli w Tajnych Kompletach. I bardzo dobrze, że wpadła, bo dzięki temu poznałam młodą, turecką autorkę, z którą chętnie zaprzyjaźnię się na dłużej.

Na kartach powieści poznajemy kilkoro bohaterów, jednak żadna ani żaden z nich nie wysuwa się na pierwszy plan. Może to dlatego, że prawdziwym, głównym bohaterem powieści Temelkuran bez wątpienia jest Bejrut. Miasto, stolica Libanu, o kórym autorka pisze, jak o najlepszym przyjacielu, jak o żywym, złożonym organiźmie.
Ale mamy też postacie z krwi i kości: poznajemy dom na wzgórzu i jego mieszkańców, z których każdy ma swoje drobne sekrety. Jest pani Zeynab, która wiesza na drzewie reklamówki z chlebem. I jej służąca Filipina, sierota, do której listy z obozu dla uchodźców, krótko przed śmiercią pisał ojciec. Poznajemy zakochanego w Filipinie Marwana oraz homoseksualistę Jana, z którym łączy go mały intymny epizod. Są jeszcze aktorzy Setanik i Wissan, którzy pragną grać dla dzieci oraz pan Hadi, który wprawdzie jest stary, chory i ma poważne kłopoty z pamięcią, ale jako pierwszy dostrzega nadciągające niebezpieczeńswto... W Oksfordzie żyje kolejna bohaterka powieści, Deniz, turecka studentka, która na codzień konfrontowana jest z islamofobią i absolutną ignorancją tamtejszego środowiska akademickiego w stosunku do krajów arabskich. Kobieta wyrusza do Paryża, by spotkać swoją miłość, a potem do Bejrutu, gdzie czeka na nią przeznaczenie.

W powieści znajdziemy dziesiątki drobnych codziennych sytuacji, które niejednokrotnie zaskakują czytelnika swoją normalnością i nowoczesnością, uświadamiając nam naszą niewiedzę i podkreślając stereotypy, jakie mamy w głowach w odniesieniu do mieszkańców Bliskiego Wschodu. Jest to powieść o ludziach, o ludzkich słabościach, o nieszczęściach spowodowanych przez wojnę i nienawiść.

Mądra, poetycka, wielowątkowa powieść napisana pięknym językiem i doskonale przetłumaczona. Na pewno sięgnę po nią ponownie, by wyłapać kolejne niuanse i lepiej zrozumieć bohaterów. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć!

Ocena: 5+/6

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja nadużycia, Alicja Urbanik-Kopeć

Chrapiący ptak. Rodzinna podróż przez stulecie biologii, Bernd Heinrich

Kocie oko, Margaret Atwood